Mieszkanka Gminy Żarnów Milena Giermach została I Wicemiss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej 2014!

Dodano: niedziela, 06 lipca 2014

18 kandydatek walczyło o koronę Miss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej 2014 w Galerii Korona w Kielcach. Najpiękniejszą mieszkanką regionu została Klaudia Dominus. Powody do radości ma Klaudia, ale okazję do świętowania mają także inne finalistki, które zdobyły tytuły. I Wicemiss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej 2014 została Milena Giermach (startująca z numerem 10) – na stałe mieszkająca w miejscowości Soczówki w Gminie Żarnów (absolwentka Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Żarnowie oraz Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Końskich), a II Wicemiss – Paulina Bomba. Klaudia, Milena i Paulina awansowały do kolejnego, ogólnopolskiego już etapu konkursu Miss Polonia. Takie same prawo zdobyły laureatki „dzikiej karty” – Magdalena Zapała i Joanna Fortuna. Wszyscy mieszkańcy Gminy Żarnów są bardzo dumni z Mileny! Serdecznie Jej gratulujemy i trzymamy kciuki za sukcesy w dalszych etapach konkursu Miss Polonia!

Nie zabrakło tak zwanych tytułów komplementarnych, przyznawanych między innymi przez organizatorów, sponsorów czy fanów. Tu również czekała nas wszystkich bardzo miła niespodzianka, bowiem Miss Czytelników Echa Dnia została nasza Milena Giermach! Ponadto Miss Radia Fama została Monika Brelak, a Miss Facebooka i Miss Osobowości – Katarzyna Lasak.

W czasie koncertu nowych „twarzy” dla swojej agencji hostess i modelek CatWalk poszukiwała Magda Brojewska. Wybrała ona cztery dziewczyny, które wezmą udział w specjalnej sesji zdjęciowej. Będą to: Milena Giermach (10), Klaudia Dominus (11), Paulina Bomba (16) i Joanna Fortuna (17). Dziewczęta na scenie zaprezentowały się w różnych odsłonach: eleganckiej i sportowej. Było gorące wyjście w strojach kąpielowych i zmysłowe w bieliźnie zaprojektowanej przez Dianę Jarzynę – Miss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej 2008 i Ewelinę Baran. Galę poprowadzili: Aneta Czaban i Paweł Jańczyk. Muzycznie koncert uświetnił didżej Max Materna. Laureatkom szarfy wręczała Miss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej 2013 Marta Furtak. Wyjątkiem było wyróżnienie dla Miss Osobowości, które wręczył Tomasz Rowiński, ze Studia Tańca i Stylu Rewanż, reżyser i choreograf koncertu Miss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej. Na scenie pojawili się także jego tancerze. W czasie imprezy prowadzona była zbiórka pieniędzy na leczenie siedmioletniego chłopca z Kielc, Adasia Musiała. Na ten cel trafiły także przedmioty z aukcji. „Pod młotek” poszły unikalne dary przekazane przez Magdę Brojewską i Dianę Jarzynę, ma także upominki związane z Koroną Kielce.

Nasza Miss – Milena Giermach udzieliła kilku wywiadów. Na naszej stronie publikujemy obszerne fragmenty jednego z nich…

Największą słabość ma do… czekolady. Mieszka na pograniczu dwóch województw: świętokrzyskiego i łódzkiego, ale swoja przyszłość chce związać z tym pierwszym. Ceni szczerość, a na własnej skórze odczuła, jakie skutki niesie za sobą zazdrość.

Jej przygoda z konkursem Miss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej 2014 zaczęła się od wyborów Miss Studniówki. – Od początku traktowałam go jako przygodę. Miałam okazję wcześniej podglądać koleżanki, które brały udział w jakichś konkursach piękności. Miałam też profesjonalną sesję zdjęciową, którą zrobiła mi koleżanka, ale sama bym się do konkursu nie zgłosiła – podkreśla Milena. Kiedy jednak postanowiła wziąć udział w wyborach, od samego początku mogła liczyć na wsparcie swoich bliskich.

– Kiedy córka powiedziała mi o Miss Studniówki, uznałam, że jeśli tylko czuje się na siłach, to powinna spróbować. Przecież nic nie mogła stracić. Co najwyżej zyskać – mówi Halina Giermach, mama Mileny. Mamy nie było podczas finału w Galerii Korona w Kielcach. Milenę dopingowała siostra, chłopak, koleżanki i koledzy. – Kiedy usłyszałam przez telefon, że córka zdobyła tytuł I Wicemiss nie wierzyłam – przyznaje mama. – Ale kiedy już to do mnie dotarło, to była radość. Mąż też się bardzo cieszył.

Przygotowania do konkursu sprawiły, że Milena przejechała setki kilometrów z rodzinnej miejscowości Soczówki do Kielc i z powrotem. – Soczówki to ostatnia już miejscowość położona w województwie łódzkim. Bliżej mi do Piotrkowa niż do Kielc – śmieje się. – Na początku w ogóle nie znałam Kielc, więc jak jeździłam na pierwsze treningi towarzyszył mi tata, chłopak, albo siostra. Potem już radziłam sobie sama. Mam prawo jazdy. Mimo tego położenia na pograniczu, Milena przyznaje, że bliżej jej do świętokrzyskiego, do Końskich. Tu skończyła szkołę, technikum usług fryzjerskich w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych numer 2.

– Zawsze zwracałam uwagę na fryzury, ale do technikum poszłam raczej dlatego, że szła tam moja koleżanka z ławki – śmieje się. – Ale ta szkoła spodobała mi się. Polubiłam zwłaszcza kilka przedmiotów, na czele ze stylizacją i specjalizacją. Ten drugi pomógł nam się przygotować do egzaminu zawodowego – wyjaśnia. Przyznaje, że woli upinać włosy, niż strzyc, choć jeśli chodzi o strzyżenie ma dwoje stałych klientów: ciocię i tatę. Nie wie jednak, czy z fryzjerstwem zwiąże swoją przyszłość. O swojej najbliższej ścieżce kształcenia nie chce na razie mówić.

Po maturze Milena nie oddała się błogiemu lenistwu, ale zaczęła pracę. – Zaniosłam CV do jednego z salonów odzieżowych w Końskich i zostałam przyjęta na okres próbny – wyjaśnia. – Chciałam iść do pracy. Nie chciałam siedzieć w domu, bo nie usiedziałabym. Poza tym chciałam też mieć swoje pieniądze. Na tym polega dorosłość, że człowiek staje się samodzielny, a nie tylko na tym, że kończy 18 lat.

Konsekwencja w działaniu, w dążeniu do celu, to jedna z zalet Mileny. – Cenię sobie także szczerość. Uważam, że najgorsza prawda, jest lepsza do kłamstwa. Kłamstwo ma krótkie nogi. Mówię wprost, co czuję i co myślę. To pomaga wyeliminować zazdrość, której z kolei nie znoszę. Zresztą po konkursie miałam okazję przekonać się, do czego ona prowadzi. Grono moich koleżanek się uszczupliło – dodaje. Na czele jej najważniejszych wartości stoi też rodzina. – Z mojego domu wyniosę na pewno to, że zawsze mogliśmy i możemy na sobie pomagać. Nawet na tacie, który jest za granicą. Codziennie rozmawiamy na skypie, jesteśmy więc na bieżąco z tym, co się u nas dzieje – podkreśla Milena. – W przyszłości chciałabym mieć własną rodzinę, własny dom. Jest bardzo związana ze swoją starszą o pięć lat siostrą Magdą.

Zapytana o swoją ulubioną potrawę, Milena odpowiada: – Czekolada! Mogę od razu zjeść całą tabliczkę – przyznaje z uśmiechem. Zdobyte w ten sposób kalorie spala dzięki pewnemu małemu chłopakowi o imieniu Wiktor. – Mój chrześniak ma 2,5 roku. Właściwie z nim spędzam cały mój wolny czas – śmieje się Milena. Ale nie jest to bynajmniej jedyny mężczyzna w życiu Mileny. Od czterech lat spotyka się z Mateuszem Cieślikiem, piłkarzem KSSPR Końskie.

Źródło: www.echodnia.eu